Gradówka to mały, czerwony, niebolący guzek na powiece oka, który nie powoduje żadnego bólu, natomiast nieleczenie go może prowadzić do poważnych konsekwencji. Kiedy rośnie gradówka, nie zdajemy sobie z tego sprawy, ponieważ oko zaczyna nas swędzieć w ten sam sposób, kiedy wpada nam rzęsa i jesteśmy przekonani, że tak jest w istocie. Szukając rzęsy, dokonujemy przerażającego odkrycia – mamy guza i może być to właśnie gradówka na oku. Należy wtedy niezwłocznie skontaktować się z okulistą, który po zbadaniu nas zdiagnozuje, czy naszym problemem rzeczywiście jest gradówka. Jeśli tak, przez dłuższy czas będziemy musieli nie tylko stosować antybiotyk do oka z gradówką, lecz także stosować nawilżające krople do obu oczu, oraz jeśli gradówka dopadła nas jesienią lub zimą, kiedy musimy wyjść z domu, chore oko zasłaniać opatrunkiem. Po dwóch lub trzech tygodnia codziennego stosowania się do zaleceń okulisty przychodzi czas na kontrolę, podczas której dowiadujemy się, czy jest lepiej, czy nie. Jeśli tak, stosujemy maści i krople aż do wyczerpania opakowania. Jeśli natomiast wdrożone leczenie nie przyniosło żadnej poprawy, konieczny będzie zabieg wycinania gradówki w szpitalu. Czasami również zdarza się tak, że gradówka… nagle się pojawia i nagle znika bez żadnego śladu i kiedy kontaktujemy się z okulistą na termin wizyty, nagle okazuje się, że gradówka sama zniknęła. Nie należy jednak nigdy bagatelizować tej sprawy, ponieważ nieleczona gradówka przysporzy nam wielu kłopotów. Dlatego jeżeli kiedykolwiek zauważymy coś niepokojącego w naszych oczach, należy niezwłocznie skontaktować się z okulistą.
- Teczki skórzane
- Zasil swój budżet przed wakacjami